środa, 30 stycznia 2008

Pochłonięci grami.

W trakcie gry ujawnia się nasz charakter bez osłonek. Owidiusz


Taki skrypcik sobie ostatnio napisałem do wyświetlania cytatów... taki mi się wyświetlił, gdy wkleiłem coś o zarabianiu na grach.

Nie bez powodu zwrócił moją uwagę, wcześniej doszedłem do podobnego wniosku. Grałem jakiś czas temu w internetową gierkę, poznałem tam kilka osób... ale starałem się to traktować jak zabawę.

Obserwowałem jednak, że nie dla wszystkich to jest zabawa. Niektórzy zwyczajnie tym żyli... a co ważne traktowali to jako część swojego życia.

A skąd to wiem?

Kiedyś znienacka zaatakowałem moją znajomą :) i tu zonk, do dziś się do mnie, za to nie odzezwała...

Powiedziałbym więcej niż Owidiusz, gra to esencja charakteru... a co z tym idzie działa silniej niż życie.

Nasza medycyna...

Badania w dziedzinie medycyny dokonaly tak olbrzymiego postepu, ze dzis - praktycznie biorac - nikt juz nie jest zdrowy. Bertrand Russell

Piękny cytat - szkoda gadać..

Działania Public Relations pewnego banku... na szkodę klientów

Dostałem kiedyś maila, z prośbą o podanie nowego hasła do mojego banku, i podejrzanym linkiem. O mały włos co się nie nabrałem, bo byłem akurat zmęczony.. Na szczęście w ostatniej chwili zauważyłem, że link na który kliknąłem nie był właściwą stroną banku, a jedynie jego kopią na jakimś dziwacznym serwerze.

Znam sie trochę na tym internecie i mały włos się nie nabrałem...

No nic opisałem sprawę na jednej z moich stron internetowych... by ostrzec innych (bo to bardzo znany bank i nie tylko ja mam tam konto) . Poinformowałem też pracowników banku...

No i afera, ktoś źle napisał o ichniejszym banku. Bank zyskałby opinie niebezpiecznego... A co z tym idzie wielka prośba do mnie o usunięcie wpisu...

No dobra usunąłem... ale zastanowiło mnie o im szkodzi? Przecież działam na ich dobro, ostrzegam klientów, by nie stracili pieniędzy i nie wpisywali numeru konta na tej stronie.

Doszedłem do takiego bolesnego wniosku:

Tak to działa u nas Public Relations w Polsce - w trosce o opinie bezpiecznego banku, nie pozwala sie ostrzegać przed niebezpieczeństwami.

PS: Dlatego też na tym blogu tutaj staram sie pisać anonimowo o różnych firmach, by przypadkiem komuś opinii nie narobić... bo i by się nie czepiali, bo mam dość tych lizusów opini społecznej.

Inna interpretacja prawa w zleżnosci od sytuacji

Jest sobie firma X, firma X sprzedaje usługi, firma X ma też program partnerski.

Mam w firmie X dwa założone dwa konta klienta, jedno jako osoba fizyczna, drugie jako firma. Gdy próbowałem przenieść usługi z konta osoby fizycznej na koto firmy, kazano mi podpisać umowę cesji (samemu ze sobą). Okazało się że, ja to nie ja, ze ja to dwie różne osoby.

Dobra niech tak będzie pomyślałem.

Ale teraz to mnie wnerwili... skoro wg nich ja to dwie różne osoby, i muszę podpisywać umowę sam z sobą, to uznałem, ze sam mogę zarabiać na programie partnerskim na polecaniu usług samemu sobie...

No niestety... tu sie okazało, że jednak nie, dostałem maila, że jednak jestem tą samą osobą Jak przyszło co do czego i zechcieli mi dać nagrody z programu partnerskiego.

Zadałem im teraz pytanie, co oni na to że raz jestem tą samą osobą, a raz nią nie jestem... czekam mna odpowiedź, choć wątpię , że będzie. No i mam nadzieję, ze mi w końcu przeniosą usługi bez podpisywania bzdurnej umowy cesji samemu z sobą.

Manipulacja Masłem

Dziś z cyklu teorie spiskowe.

Zdrowe czy nie zdrowe?

Lata 90-te.. hasło: "Kama serce jak dzwon..." i wszystko się zaczęło...

Rzuciliśmy się na mega szkodliwy produkt czyli utwardzane tłuszcze roślinne. Mówiło się o szkodliwości maślanego cholesterolu i samym zdrowiu w margarynie.

A sprawa wcale nie jest taka jasna, podobno w procesie utwardzania płynnych tłuszczów roślinnych powstają jakieś dziwne niezbyt naturalne tłuszcze, których spożywanie może szkodzić zdrowiu.. bo organizm ich nie umie poprawnie traktować. Ogólnie rzecz biorąc strach sie bać, no może nie śmierć na miejscu, ale lepiej nie próbować.

No i tak mieliśmy ponownie powrót do jedzenia masła... okazało się nawet, że ta odrobina cholesterolu może być zdrowa lol - bez komentarza.

Już nikt nie wie co jest zdrowe, lepiej w ogóle nie jeść, na pewno wyjdzie na zdrowie , w końcu tyle tłuszczu to mała bomba kaloryczna.

Masło - Jak to kupić?

Dziś co tylko wchodę do sklepu, widzę jakąś panią przebierajacych w różnych mixah maślanych, by w końcu natrafic na to prawdziwe 82% masło... są na to dwie metody sprawdzania, można czytać skład masła, lub wbijać paluchy, sprawdzając czy jest odpowiednio twarde (coś jak sprawdzanie złota zębami).

Kupienie prawdziwego masła to dziś spory problem...

Kiedyś bodajrze w MDM czy też w tele-ekspresie widziałem jak pokazali krewetki w śmietanie.. z tym że na składzie pudełka nie było nic o krewetkach, natomiast wspomnieli coś o mięsie z mintaja. Tak to już w tym kraju jest, że nazwa to niewiele znaczy, dlatego też warto czytać skład. I jak gdzies pisze, ze to coś jest masłem, zobacz najpierw z czego jest to coś zrobione...

Swoją drogą kilka miesięcy temu kupiłem masło fińskie, nie żebym miał coś do finlandi. Po prostu wiedziałem, ze w środku będzie prawdziwe masło. No i co ważne było tańsze od masła Polskiego.. Nie żeby polskie krowy robiły lepsze mleko... zadziałało co innego ktoś wywindował te ceny na maksa...

A ostatnio zauważyłem, że w modzie są "promocje na masło", czyżby sie rynek nasycił dużą ilością masła z wywindowaną ceną.. i w końcu czas ją obniżyć?

Małe info dla snobów: Tanie masło nie smakuje tak samo jak drogie masło. Więc nie wiem czy jest tak samo zdrowe.


Masło musi być żółte...

Tak czytam skład masła, i odkrywam, że te cholery dodają tam karotenu? pytam się po co? Tylko nie myśl, że ze względów zdrowotnych, powód jest inny: konsumenci przyzwyczaili się do tego, że masło musi być żółte :)

Białe naturalne masło to nie masło.. masło musi byc żółte i już :) - taka sobie mała manipulacja.

Mam nadzieję, że nie szkodliwa w końcu karotren tez można w aptece kupić :)

sobota, 26 stycznia 2008

Jak zepsuć sobie randkę?

Wklejałem na jedną ze stronek tekst o randce... - Jak zorganizować randkę? szukając słów kluczowych jakie ludzie szukają znalazłem coś takiego "Jak zepsuć sobie randkę?"

Nie wiem kto ma takie pomysły... ale ktoś z takimi pomysłami, jeżeli trafi na tą stronkę, proszony jest w komentarzu odpowiedzieć mi na pytanie:

Po jaką cholerę umawiasz sie na randki skoro chcesz je zepsuć? Czy wiesz, ze możesz zranić czyjeś uczucia? Po co? Co z tego będziesz miał?

Jest kilka rzeczy, których nie rozumiem na tym świecie. To jedna z nich, oświeć mnie człowieku:

piątek, 25 stycznia 2008

Faktura wysłana mailem - faktura elektroniczna, czyli paranoja

Jak dobrze przedsiębiorcom w tym kraju wiadomo, faktury wysłane mailem (czy też wystawione na serwerze) bez podpisu elektronicznego są nieważne... Ostatnio znowu czytałem jakiś wyrok sądu, który to stwierdził.

Każą nam wysyłać faktury zwykłą pocztą, płacąc za znaczek i kopertę.

Czy to jednak kogoś obchodzi?

Przyznam szczerzę, ze mam dosyć proszenia o przesłanie mi faktury pocztą zwykłą... ludzie zwyczajnie wysyłają mailem, albo mają systemy generujące faktury na serwerach. A na moje prośby jakoś dziwnie sie zachowują.

Rozmawiałem z panem X kiedyś, który właśnie tak robi, umieszcza faktury na serwerze. Mówi, że czasem owszem ludzie do niego dzwonią z prośbą o fakturę wysłaną na papierze. Wtedy zadaje im pytanie:

O różnicę między swoją drukarką a ichniejszą?

Jeśli wielkiej różnicy w funkcjonalności nie ma, jaka jest zatem różnica czy wydrukuje on fakturę na swojej drukarce czy na ichniejszej?

Różnicy nie ma (no może poza poniesionymi kosztami druku :P)

Co wiec stoi na przeszkodzie? - prawo.

Prawo widzi różnice w tym, kto wyda drukarce polecenie drukowania.


Mam zatem pomysł!!!

Na niezły biznes dla informatyka!

Trzeba skonstruować programik, który pozwoli wystawcy faktury wydrukować ją na drukarce odbiorcy faktury. W końcu co za różnica czy kabel od drukarki, będzie miał metr czy 1000km?

Programik może być darmowy, tak by se każdy go zainstalował, można zarabiać na reklamach. Coś jak komunikator internetowy. Ja jako wystawca faktury wystawiam ją firmie z danym NIPem i przy pomocy tego programiku uruchamiam jej drukowanie u odbiorcy (odbiorcy w tym momencie wyskakuje okienko czy chce ode mnie fakturę wydrukować).

W tym momencie wystawca wydrukuje fakturę.

Markowa Srajtaśma - analiza organoleptyczna

Srajtaśma, popularnie zwana papierem toaletowym. Służy jak zdaje się każdy wie do podcierania tyłka.

Tymczasem...

Poprawia moje odczucia estetyczne wzorki wyryte na niej wprawiają mnie w zdumienie, ostatnio widziałem nań pieski. Mało tego, kolory ma coraz to ładniejsze, by każdy mógł dopasować kolor papieru do wycierania gówna do własnego gustu.

Podobno najdroższy papier to papier koloru czarnego ... 3 rolki widziane za 59 zł.

Ale to jeszcze mało, oprócz samego wyglądu, kupując papier toaletowy możemy jeszcze zastanowić się nad jego walorami zapachowymi. Zapach kału w połączeniu z zapachem brzoskwiń czy może wanilii lepiej się komponuje?

Badamy jeszcze wrażenia dotykowe, mamy tu do wyboru powierzchnie gładką, miękką szorstką, a dla ekstremalnych doznań także powierzchnie łatwodrącą.

A to przecież zwykła srajtaśma, ale swoją drogą cena jej zaskakująco wysoka z tego co oglądałem ostatnio.

PS: Ja nie wiem czy wy wiecie ale ja wycieram swój kał tylko markową srajtaśmą. Moje odchody brzydzą się tanimi podróbkami.

Anty antyspam - czyli jak wysłali do mnie spam.

witam,

czy to u was widzialem opis programu
xxx ?

pozdrawiam


Takie dziś dostałem.. ech. Niby pytanie, jednak wiem dokładnie, że to nie pytanie, a jedynie reklama nowego programu partnerskiego, bym się nim zainteresował. ech

Programy partnerskie

Wolny rynek w Polsce

Jak komuś w tym kraju wydaje sie jeszcze, że mamy wolny rynek, to radzę wziąć gorący prysznic. I poczytać coś o cenach minimalnych ustalanych na produkty gospodarcze.

Gospodarka regulowana i to do potęgi.

Tak czytam właśnie o cenowych zmowach producentów itd.

Bo przypomniało mi sie, ze ostatnio w regulaminie pewnego programu widziałem coś dziwnego:
http://seoadder.info/regulamin5.html
punkt 4 o cenie minimalnej... o zakazie barteru...

Zastanawiam się czy to legalny zapis... Jeśli legalny to raczej napewno na szkodę ostatecznego konsumenta. Zwyczajnie producent jawnie zakazuje konkurencji cenowej. A tym samym ostateczny konsument ma zapłacić taka a nie inna kwotę, co w cale nie wynika z praw wolnego rynku.

Praca mgr nie jest pracą twórczą, jest pracą odtwórczą

To było ulubione zdanie mojego promotora, dobrze że to mam za sobą...

Wniosek z tego zdania jeden:

Napisać i olać szkoda mojego życia na prace odtwórcze.

praca magisterska

Czy manipulacja ludzi interesuje?

Prowadzę kilka stron internetowych... z jednej o ebiznesie prowadzonej prze już zdaje się kilka lat miałem 4 telefony. Ze strony o kreatywności ze 2 i jednego smsa.

Ale ze strony o manipulacji (jedna z młodszych moich stron) dzwoni kilka osób miesięcznie... z pytaniami np. gdzie mogą znaleźć więcej materiałów na ten temat.

Co w tym takiego fascynującego?

Tylko do jutra okazja

Do jutra..
Niepowtarzalna szans tylko w tej godzinie...
Tylko w tym a tym dniu...
Jedyna tak szansa w życiu...
Promocja trwa tylko trzy dni...

Zgłoś się, jeśli jesteś osobą, której nikt nigdy nie próbował zmanipulować takimi tekstami.

Negocjacje cenowe poprzez anonimowe maile.

Sprzedaje jedna usługę przez neta... mało chętnych za to była jedna prośba o wycenę.. niestety spotkała się bez odzewu,m za jakiś czas druga. Potem trzecia i to samo zero odzewu.

Każde z tych pytań wysłane z anonimowego maila w jakimś portalu. Pytam ja się siebie co jest grane?

A wtem przychodzi mi mail, że ktoś chce kupić to coś za połowę tej ceny na która to wyceniałem. Tak ni z tego ni z owego. Z tym wyjątkiem, ze tym razem pytanie zadano od prawdziwej istniejącej firmy.

Ale sie wydało przez nieopatrzność co jest grane :) Bo nadawca nie wykasował całego maila. Pod spodem był fragment tego co odpisywałem do jednej kobiety.

Zwyczajnie, najpierw pytają o cenę z anonimowych kont i nie odpowiadają... ja się irytuję. A potem nagle ktoś proponuje cenę o połowę niż niższą i się na nią zgadzam, bo i tak jestem zirytowany, ze nikt nie chce kupić.

Udaję wiec głupiego i z podziwem patrzę na pomysły różnych ludzi.

zobacz także: Negocjacje

Błędny link w newsletterze...

Ale jaja, wysyłam newslettery od dawien dawna. I nie zdarzyło mi się zdaje się zrobić błędu w linku, kilkakrotnie sprawdzam to co wysyłam.

Znam jednak takich, którzy nadmiernie robią błędy w newsletterach. Why? ja pytam?

Sprawa prosta, jak ktoś nie przeczytał wiadomosci, to maila z przeprosinami, za zły link przeczyta, i sprawdzi do czego ten błędny link miał prowadzić, choćby z czystej ciekawości...


I jak panowie marketingowcy, czy to rzeczywiście błąd? Czy może tylko metoda na podniesienie skuteczności.



Zobacz programy do mailingu

Najlepszy proszek....

I znowu reklama, podobno ten proszek jest najlepszy...

Dziwne, bo poprzedni proszek tej samej firmy też był najlepszy, jak więc teraz ten może być najlepszy?

czwartek, 24 stycznia 2008

Oni mi gratulują...

Zapisałem się na Newsletter... od dziś mój email stał się cenną daną marketingową. Będą mi wysyłać reklamy i inne manipulacyjne teksty... i co?

I oni mi teraz gratulują... "Tomaszu gratutluję zapisu na newsletter"

WOW - czego ja się pytam?

Zapewne poprawnego kliknięcia w link.